Witajcie.

 Dziś temat niecodzienny. Pragniemy odpowiedzieć na pytanie, czy firanki mają wpływ na nasze zdrowie? Pytanie wydaje się dość absurdalne, jednak jeśli zastanowimy się nad tym zagadnieniem nieco dłużej, sprawa wygląda dość ciekawie. 

Po pierwsze. 

Okazuje się, że u kobiet w ciąży, których dzieci są narażone na ryzyko wystąpienia astmy zaleca się szczególne środki ostrożności. Należy do nich usunięcie wszelkich miejsc, w których pojawić się mogą jakiekolwiek alergeny. Firanki, podobnie jak dywany zasłony etc, należą do miejsc gdzie żyją i rozwijają się roztocza. Dlatego, zaleca się ostrożnym matkom zwyczajne usunięcie tych materiałów na czas ciąży. ALE, trzeba podkreślić, że taką profilaktykę stosuje się tylko w wypadkach genetycznego obciążenia dziecka. W sytuacji, w której nie ma ryzyka związanego z uwarunkowaniami genetycznymi, utrzymywanie dziecka w sterylnych warunkach, będzie miało skutek wręcz odwrotny. 

Kolejny punkt dotyczy kobiet, które regularnie sprzątają swoje gospodarstwa domowe. Według badań osoba odkurzająca wdycha 250 razy więcej kurzu niż osoba siedząca w tym czasie  na przysłowiowym krześle. Co za tym idzie, kobiety które nieustanie są narażone na wdychanie sporej ilości kurzu są bardziej narażone na choroby płuc i serca. Profesor Hildeman którzy przyczynił się do tych badań radzi, by pozbyć się z domu dywanów i wykładzin, a także zrezygnować z zapachów cytrynowych i leśnych, które razem z kurzem tworzą cząstki łatwo wdychane przez człowieka.

Jak widzicie są to dość kontrowersyjne i dość skomplikowane tezy, ale jak wiemy wszystko w ramach zdrowego rozsądku.

Nawet badania „amerykańskich naukowców” nie powinny mieszać nam w głowach, bo przecież sami decydujemy o własnym życiu.